poniedziałek, 25 lutego 2019

Tęsknota - ,„Biały Bim Czarne Ucho'”, Gawriił Trojepolski. Recenzja

recenzje książek za zamkniętymi okładkami
Z Bimem zaprzyjaźniałam się powoli. Jego historia od początku wydawała mi się pełna uczciwości i psiego rozumu, ale kiedy zaczęłam ją czytać, potrzebowałam chyba sięgnąć po coś zupełnie innego. Bardziej wybuchowego, szałowego. Dlatego przeczytałam tę powieść na przestrzeni miesięcy. Ale to Bimowi wcale nie umniejsza. Jego dzieje poruszają nie tylko bohaterów, których spotyka na swojej drodze, ale również czytelników. To zdecydowanie jedna z tych książek, którą po przeczytaniu już zawsze chcemy nosić w sercach.


W Związku Radzieckim mieszkają ludzie różni, 'towarzysze' mniej i bardziej przyjaźni. Mieszka tam też Bim i jego pan, Iwan Iwanycz. I mimo że główny psi bohater kocha człowieka w ogóle, to w imię przyjaźni wobec swojego opiekuna oddałby wszystko - i wielokrotnie nam to udowadnia, wzruszając nas do łez.

Dzięki powieści Gawriiła Trojepolskiego jesteśmy w stanie spojrzeć na świat psimi oczami. Co najważniejsze zaś w tej książce - widzimy siebie w tych oczach. I często jest to obraz przerażający.


Kiedy pan Bima znika z przyczyn, których pies nie jest w stanie pojąć, myśliwski instynkt bohatera każe mu szukać, iść za wszelkimi śladami właściciela. Jak tragiczna jest podróż psa, to widzi jedynie czytelnik, który dostrzega, że znalezienie przez Bima Iwana jest niemożliwe. A tęsknota za panem będzie wykańczała Bima zarówno mentalnie, jak i cieleśnie.



W swoich wielu przygodach Bim uczy się życia. To głównie napotkani przez psa ludzie mają na niego wpływ. Dzielą się oni na tych dobrych, rozumiejących psy, dobrych, nierozumiejących psiego języka, i oczywiście złych. Bardzo prawdziwy jest ten obraz ludzi w psich oczach, ponieważ nie liczy się dla nich nic, co często za wartościowe uważa człowiek. Liczy się jedynie czysta dobroć.


za zamkniętymi okładkami recenzje książek

Biały Bim Czarne Ucho to książka napisana językiem, który z pewnością spodoba się młodemu odbiorcy. Poza tym w powieści występuje niejedno dziecko, a głównym bohaterem jest pies. Wydaje się więc, że taka dobra książka dotycząca zwierzęcia będzie świetnym wyborem na lekturę młodego czytelnika. Ale dla dorosłego ma ona do zaoferowania równie wiele.


Uważam tę powieść za jedną z najlepszych, jakie było mi dane przeczytać. Opowiada o wielkim okrucieństwie przy jednoczesnym zachowaniu pięknego języka. Pozwala spojrzeć na człowieka z dystansu, ma w sobie wiele mądrości, ale nie przytłacza filozofią. Po prostu pozwala dostrzec to, co nosimy głęboko w sercach, a o czym wielu zapomina. I oczywiście przypomina, że zwierzęta to piękne istoty.



,,I nagle poczułem zapach pierwiosnka. Był ledwie uchwyty, ale to zapach budzącego się życia, toteż, mimo że ulotny - cieszy i niepokoi zarazem. Rozejrzałem się wokół, okazało się, że kwiat rośnie tuż obok. Lśni na ziemi kwiatuszek - malutka kropla błękitnego nieba, taki prosty i ufny, pierwszy zwiastun radości i szczęścia dla tego, komu szczęście jest pisane i dostępne. Dla każdego zaś człowieka - i szczęśliwego, i nieszczęśliwego - to teraz uroda życia. Podobnie wśród nas żyją ludzie skromni, o czystym sercu, ,,niedostrzegalni", ,,mali", ale wielkiego ducha. Oni właśnie czynią nasze życie pięknym, bo mają w sobie najlepsze cechy ludzkie - dobroć, prostotę, ufność. Tak samo pierwiosnek wydaje się kropką nieba na ziemi.''

Gawriił Trojepolski (1905-1995) to radziecki i rosyjski dramaturg, prozaik, satyryk i publicysta. Stał się znany właśnie za sprawą powieści Biały Bim Czarne Ucho, na której podstawie powstał film pod tym samym tytułem. W 1975 roku autor uhonorowany został Nagrodą Państwową ZSRR. 


poniedziałek, 4 lutego 2019

Zabójca teź człowiek - „Throne of Glass”, Sarah J. Mass. Recenzja

recenzje książek za zamkniętymi okładkami
Znacie już Celaenę Sardothien, główną bohaterkę serii Szklany Tron i kobietę, w której imieniu jest zdecydowanie zbyt wiele samogłosek? Ja chciałam poznać ją już wcześniej, jednak pragnęłam przeczytać jej historię po angielsku, a dwa lata temu książka okazała się dla mnie za trudna. Ostatnio zaś ponownie spróbowałam przeczytać „Throne of Glass” i pochłonął mnie fantastyczny świat Erilei.

Celaena to nastoletnia dziewczyna, która dużą część swojego życia spędziła na zabijaniu. Dzięki temu stała się legendą, jednym z najlepszych zabójców. Ale kiedy zdradził ją człowiek, któremu ufała, trafiła do obozu pracy w kopalni - właśnie w tym okresie życia ją poznajemy. Dziewczyna dużo wycierpiała, ale los stawia przed nią jeszcze jedną szansę. Jednak jej podjęcie będzie wymagało odwrócenia się przez bohaterkę od własnych wartości. Czy Celaena zdecyduje się podjąć tę drogę ku wolności?

„You're remarkably judgmental.”
„What's the point in having a mind if you don't use it to make judgments?”
„What's the point in having a heart if you don't use it to spare others from the harsh judgments of your mind?

W „Throne of Glass”, niektóre treści są przerysowane; według mnie jest to wina tego, że autorka napisała tę historię mając szesnaście lat, aby poprawić i wydać ją w następnych latach. To pewne poczucie sztuczności dotyczy przede wszystkim nakreślenia postaci Celaeny, którą po pierwsze poznajemy nie od jej walecznej strony, tylko poprzez pryzmat innych ludzi, którzy się jej boją. Mało jest powodów, dla których mieliby taki strach odczuwać, po prostu - słyszeli, że ktoś jest słynnym mordercą, to się go obawiają. W myślach Celaeny pojawiają się poza tym różne sposoby na zabicie mijanych osób, ale te wyobrażenia nigdy nie zamieniają się w czyny. W związku z tym z początku postać tej bohaterki była dosyć rozmyta, tworzona poprzez pustosłowie i dopiero z biegiem wydarzeń mogłam w niej zacząć widzieć tę silną kobietę, jaką podobno miała być.

Mnóstwo jest tu elementów typowych dla fantastyki - Erilea z pierwszego tomu Szklanego Tronu jest władana przez okrutnego króla, któremu skutecznie udało wytępić się z królestwa wszelką magię. Tak mu się przynajmniej wydaje, bo lasy i zapomniane przejścia wciąż są pełne własnych tajemnic... 
Poza spełnianiem własnych celów, Celaena musi też sprostać wyzwaniom, jakie wymuszają na niej tajemnicze morderstwa. Giną mężczyźni, z którymi dziewczyna rywalizuje o wolność. Ale mimo jej ludobójczych myśli, przewijających się przez całą książkę, zabójczyni okazuje się być osobą poszukującą ... przyjaźni. Przez to poszukiwanie Calaena zbliża się do niektórych bohaterów, a są pośród nich tacy, którzy okazali się dosyć irytujący. Nie mam zamiaru pisać, kto według mnie taki jest, to już pozostawię waszej (być może) przyszłej refleksji w trakcie lektury.
Coraz bardziej poznając zabójczynię dostrzegamy poza tym, że nikomu, kto nie jest jej wrogi, krzywdy nie wyrządzi, nawet więcej, pomoże mu w potrzebie.

Ponieważ większa część wydarzeń z książki dzieje się w zamku i pojawia się tu motyw konkursu oraz wątek miłosny, akcja skojarzyła mi się z „Rywalkami” Kiery Cass, choć wspomnianej książki nie zapamiętałam jako najlepszej z możliwych; tymczasem „Throne of Glass” wydaje się być dobrym rozpoczęciem serii. Autorka nie ma specyficznego stylu pisania, jednak nadaje się to on do nakreślenia historii z gatunku fantasy, gdzie na pierwszym planie jest akcja, a nie wewnętrzne rozterki bohaterów. Momentami przeżywałam wydarzenia bardziej, czasami po prostu mi się podobały, ale w każdym razie z chęcią sięgnę po kolejne tomy - choćby i po to, aby odkryć więcej faktów z przeszłości Celaeny. 



Sarah J. Mass to amerykańska pisarka, autorka bestsellerów New York Times'a. Seria Szklany Tron została do tej pory przetłumaczona na trzydzieści pięć języków. Żyje w Pensylwanii wraz z mężem i psem; jest fanką filmów Disneya, a wolnych chwilach cieszy się pięknem natury stanu, w którym mieszka.