poniedziałek, 10 września 2018

Kiedy ludzie są podzieleni... - „Mendel Gdański”, Maria Konopnicka. Recenzja

Maria Konopnicka napisała „Mendel Gdański” prawdopodobnie za namową Elizy Orzeszkowej i jej listu, w którym prosiła Konopnicką o odwołanie się do kwestii antysemityzmu.

„Od wczoraj jakiś niepokój panuje w uliczce.”... Tymi słowami rozpoczyna się  nowela Konopnickiej, w której rzeczywiście kryją się pokłady niepokoju.
Jest to niepokój tytułowego Mendla o utratę godności, na którą pracował długie lata swojego życia.
Niepokój dziecka odnośnie traktowania go z nienawiścią.
Niepokój sąsiadów o dobro drugiego człowieka.
Niepokój całego Gdańska, w którym niepotrzebnie skłóceni ze sobą ludzie żywili względem siebie zatrute uczucia.

Mendel Gdański to człowiek, który czuje się mieszkańcem Polski, i którego niechęć Polaków wobec żydów dotyka przede wszystkim mentalnie. Chciałby się czuć dobrze w mieście, które kocha, jednak nie śmiałby nazwać swoich uczuć w ten sposób - byłoby to zbyt daleko idące. Mendlowi wystarcza atmosfera codzienności, czyli oprawianie książek, odwiedzający go ludzie bez nieprzychylnego nastawienia, wychowywanie chłopca. Kiedy naprzeciw tego wychodzi do Mendla nietolerancja, mężczyzna nie daje się zgnębić. Mądrze argumentuje, dlaczego nie ma powodów do strachu, jednak jakie ma szanse mądrość w pojedynku z gnębicielami?

„-Nu, za co oni mają wszystkich żydów bić?
 -A za cóż by?[...] Za to, że żydy!”

Nowela przedstawia stosunek Polaków do żydów w XIX wieku, jednak według mnie nie można na jej podstawie analizować stosunków polsko-żydowskich, ponieważ ta forma jest po prostu za krótka, aby można było w niej dokładnie ukazać przyczyny podziału ludzi i ich różne stanowiska.

„Mendel Gdański” to historia o tym, jak wszelka logika nie ma szans w zderzeniu z za daleko posuniętą niechęcią.

„Na co un obcy ma być, na co ma obcym się robić, kiedy un i tak swój? Pan dobrodziej myśli, co jak tu deszcz pada, to un żyda nie moczy, bo żyd obcy? Albo może pan dobrodziej myśli, co jak tu wiatr wieje, to un pisakiem nie sypie w oczy temu żydowi, bo żyd obcy? Albo może pan dobrodziej myśli, że jak ta cegła z dachu leci, to una żyda ominie, bo un obcy?[...] Nu, a jak noc jest na miasto, to una i na żydów jest, to i na żydów wtedy nie ma słońce!”


Maria Konopnicka była polską poetką, nowelistką, krytykiem literackim, publicystką i tłumaczką. Jej nowela „Mendel Gdański” pierwszy raz opublikowana została na łamach czasopisma „Przegląd Literacki” w 1890 roku. z okazji 25-lecia pracy literackiej otrzymała od społeczeństwa dworek w Żarnowcu. Przyjaźniła się z pisarką Elizą Orzeszkową. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz